wtorek, 17 czerwca 2014

Rozdział 2

Rozdział dedykuje Nieoficjalnej, która sprawdza błędy i motywuje mnie do pisania rozdziałów.
    
       *Perspektywa Annabeth*
Głupi Peleus, że musiał akurat wtedy zwiać?! Przecież jest smokiem do licha! Nie powinien być odważny i bronić obozu? Nie najlepiej jest pójść w cholerę i noego dawać znaku życia. A teraz ja muszę go szukać. No nic jak trzeba to trzeba. Po dwudziestu minutach usłyszałam jakiś szelest, a za drzewem ujrzałam delikatne migoczącą poświate. Od razu założyłam moją czapkę i przygotowałam sztylet. Powoli wyjrzałam za drzewo. Okazało
się, że był to rój świetlików. Już miałam wracać do szukania, gdy nagle ktoś położył mi rękę na twarzy i pociągną w głąb lasu.

        *Perspektywa Percy'ego*
Po naradzie poszłem zebrać najlepszych wojowników obozu. Oczywiście zgarnąłem połowę dzieci Aresa (w tym Clarisse), Leo i Jasona, Nica, 2 synów Hefajstosa, Jacka i Masona oraz Grovera.
-To tak - powiedziałem
-Clarisse, ja, Jason, i Leo będziemy mieli dyżury o piątej, dziesiątej i  osiemnastej. Nico, Jack,Mason i dwóch synów Aresa, Peter, John o szóstej, jedenastej i dziewiętnastej. Pozostali wypełniają resztę dyżurów. Jakby co rozpiska będzie na drzwiach domku Posejdona
Pytania? Nie ma to dobrze! Rozejść się!
- No Percy! Niezłą ta drużynę wybrałeś. - powiedział Leo. Zauważłem, że był mniej uwalony smarem,a jego włosy były jako tako ułożone.
- O! stary a ty coś się tak odstawił?!
- Ym... No wiesz.... - zaczął się jąkać
- Tak?
-Spodobała mi się jedna dziewczyna...
-Cooo?! Znam ją?! - wypytywałem
- Tak.. To... To jest Piper.
- Że co?! Przecież Jason cię zabije!!!
*****************************
Hello!
Oto drugi rozdział. Z pory przepraszam za błędy i za to że jest krótki. Byłby szybciej ale ja (Nataly)
byłam na wsi gdzie nawet zasięgu nie ma a ci dopiero internet i we wtorek miałyśmy dyskotekę  dla szóstoklasistów. Na wakacjach rozdziały mogą nie pojawić się od 7 lipca do 1 sierpnia, ponieważ najpierw ja wyjeżdżam na tydzień do Hiszpanii, a później Milena do Francji. Niedługo koniec roku, więc życzymy wam mile spędzonych wakacji.

Polecamy blogi:

percy-j-story.blogspot.com

percy-and-annabeth.blogspot.com

perabeth.blogspot.com

heros-i-heroska.blogspot.com

grobowiec-nieoficjalnablog.blogspot.com

P.S. W komentarzach pochwałę się średnimi swoimi i klasy. Ją mam 5.18, a Milena 5.5. Nasza klasa ma.....5.00, czyli po raz trzeci najlepszą średnia w historii szkoły.

                       Nataly & Milena

piątek, 13 czerwca 2014

Informacja

Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach to w komentarzu zostawcie swojego bloga, facebooka, twittera kuba cokolwiek.
             Nataly

czwartek, 12 czerwca 2014

Rozdział 1

         *Perspektywa Perc'ego*
Wyszedłem ze szkoły i szybko pobiegłem do mieszkania mojej mamy. Przebrałem się w niebieskie jeansy, błękitną bluzkę i trampki.  Od razu spakowałem się na obóz: zbroja, parę T-shirtów i spodni, szczoteczkę do zębów, nielegalny zapas coli oraz cukierków itp. Po tym wyleciałem z domu po drodze wstąpiłem do kwiaciarnii i kupiłem bukiet róż. Następnie pędem dobiegłem do kawiarni, gdzie miałem spotkać się z Annabeth. Przekroczyłem próg i ku mojemu zdziwieniu Ann jeszcze nie było. Usiadłem na kanapie i zamowiłem
sobie czekoladowe frappucino, a dla Anny jej ulubione - karmelowe. Po chwili weszła moja dziewczyna i podeszła do mniem Pocałowałem ją na "dzień dobry" i zaczęliśmy rozmowę.
- Jak tam Glonomóżdżku? Udany rok szkolny?
- Prawie - powiedziałem - Jestem nawet zadowolony bo pierwszy raz mam średnią 4.0! No, ale ty na pewno masz 6.0.
- A właśnie, że nie... - zmarła w pół słowa. Odwróciłem się i zobaczyłem
cztero osobową grupkę potworów. Wziąłem Ann za rękę i wybiegłem z kawiarni. Złapałem taksówki powiedziałem żeby nas podwieść na Long Island. Po 20 minutach zgubiliśmy ich, ale co zobaczyliśmy odebrało nam mowę. Na wzgórzu, gdzie powinna być Sosna Thalii był tylko jej mizerny kikut, a do obozu maszerowało małe wojsko złożone z potworów. Wyciągnąłem Orkana i zacząłem siekać monstra. Annabeth założyła swoją czapkę i poszła atakować te potwory które najłatwiej zabić sztyletem. Naszczęście w obozie było dużo świetnych herosów, więc szybko się z nimi rozprawiliśmy. Lecz nie obeszło się bez strat. Poległ Andrew ( syn Hermesa) i Jessica (córka Afrodyty). Po bitwie zebraliśmy się w Wielkim Domu, aby omówić to co się stało i jakie działania trzeba podjąć.
- Dobrze Annabeth. Ty pójdziesz poszukać Peleusa i Zlotego Runa. - powiedział Chejron - Synowie Demeter i Dionizosa pójdziecie spróbować odnowić Sosnę Thalii. Percy ty masz wybrać wszystkich najsilniejszych herosów i pogrupować ich na patrole dopóki Złote Rano i Peleus się nie odnajdą. To jutro a teraz rozejść się!

*****************************
Mam nadzieję że spodobał wam się rozdział. Z góry przepraszam za błędy. W następnych rozdziałach postaramy się dodać więcej akcji i dialogów. Bardzo proszę Megi i Arie Pl o jeszcze raz skomentowanie tego rozdziału, ponieważ mądra Natalia tamten post usunęła. -,-
P.S.  Prosimy o komentarze, bo to bardzo motywuje.
P.S. 2 . Zostawcie swojego bloga ;)

                     Nataly & Milena
           

wtorek, 3 czerwca 2014

Wstęp

                                                               STRZAŁKA!!!

Witajcie na moim ( Mileny ) i Nataly blogu  o tematyce Percabeth !!!Wiem, że się cieszycie bo my też (szczególnie ja bo to mój pierwszy blog >.< ,Nataly prowadzi drugiego świetnego bloga)!!! Notki będa pojawiać się mniej więcej regularnie.Z wstępu przepraszam za błędy , gdyż piszą go dwie dysortografki...Wynik pozostawiam do waszej interpretacji.